Kyoge, AyKay - Fight Club

Zaczynam nawijkę moim lekkim flow
Popłynąłem z beatem nie zatrzymasz go
Zblazowany jestem tak jak Mati w WiFi
Nie będę się powtarzał suko dawaj plik mi
Jadę samochodem kluczyk robi pik pik
Rozjebałem scenę tak jak Guzior z MikMik
Nuta jest nagrana No to został clip clip
Siano zarobione a więc robię field trip

Czuje się jak w Fight Clubie (co)
Tutaj nie chodzi o sławę
Każdy z nas ma jedną szansę
Jeden zły ruch i po sprawie
Muszę być najlepszą wersją siebie
Bo nikt nią za mnie nie będzie
Wyjebane w twoje obietnice
Wypierdalaj na ulice

Rozjebane kostki i pęknięte czaszki
Wychodzisz na miasto i ciągle widzisz maski
Suka da ci dupy za odrobine kaski
Typ dałby się zabić za łyka ayahuasci
Na klatkach krew a w domach jеst bunt
Ilu z nas zostało gdy widzę nowy grób
Jeden się zaćpał, drugi powiesił
A trzеci siedzi za dziewczynę kolegi
Każdy udaje że wszystko jest ok
Dopóki nie zrobisz ten jeden zły krok
Twoja dziewczyna skoczyła se w bok
A ciebie nawet nie dotknął ten szok
Wpierdalam się trapem a ty opierdalasz gałę
Zadzwonię po szmatę i zawijam ją na chatę

Nienawidzę suk ej
Wokół ludzi tłum ej
Rzucam ją na stół wróć
Czuje się jak król
Nie jesteśmy sami tu
Crew jest wielkie w chuj
Kiedy ziomek nie ma bierzemy sukę we dwóch

(Oooh)
Czuje się jak w familiadzie
Każda ma już mokre gacie
Myślą o mnie jak o tacie
Zna cię każdy w moim squadzie
Rozkładasz nogi nam bez kasy
Na backstage’u ssiesz kutasy
Jebiesz śledziem od lisnera
Każdy ma cię za pozera
Dla chwili fame’u spust na twarzy
Myślisz że nikt nie zauważy
Po robocie nie ma sprawy
Koleżanka nie da rady

Wpierdalam się trapem a ty opierdalasz gałę
Zadzwonię po szmatę i zawijam ją na chatę
Dupy na telefon całe ujebane fetą
Sypią sie na tacy jakbym dotknął je żyletą
Proszą mnie o podpis albo loda przed kamerą
Wyjebane jaja nie przejmuje sie karierą
Na chatę nie wejdziesz bo to skończy sie aferą
W klubie szybka rundka i oddaje cie kolegom