Młody Mem - Zawsze chciałem być raperem i na chuj mi to było

{Zwrotka}
Kurwa chyba czasem czuję, że mi już wystarczy
Robię tę jebaną płytę i się kończą hajsy
Mati, masz natychmiast zmienić swój organizm
Żebyś się wyżywił propsem, żebym nie musiał płacić
Utrzymanie kosztuje, a weź tu jeszcze rób kawałki
Tylko wkurwiam się jak Małolat od tej pracy
A za support zamiast dwóch kafli
Dostanę najwyżej dwa kutasy
Zakładając że w ogóle ktoś będzie tak łaskawy
Że pozwoliłby mi się tam wjebać na kwadransik chociażby
Cóż, tak wybrałem, póki nie będę popularny
Trzeba zapierdalać, a to miał być profit łatwy
Gdybym urodził się laską
To chyba wolałbym za kasę trzepać sobie małża za maską
To takie easy, ale chuj, nie mam szczęścia
Zawsze zostaje majtkomat i przerobione zdjęcia
Przecież w chuj napaleńców chce godnie płacić
Za szczynę w słoiku lub parę zużytych gaci
Co mi kurwa szkodzi, to i tak mniejszy przypał
Niż pochwalić się ludziom jak brzmi moja muzyka
Już za późno na to, by mnie adoptowali
Para bogoli dałaby synkowi gruby hajsik
Naodpierdalałbym dymów jak się patrzy
Może Mata by o mnie nawinął licealny walczyk
Albo chuj z tym, kurwa, kierunek Berlin
Przecież 6 dyszek tam na ulicach leży
Przynajmniej tak mówił Senti, no jak mu nie wierzyć?
Połażę eine Stunde i będzie na nowe dresy
Kurwa sam już nie wiem, wkurwia mnie to
Ale nie ma nic za nico jak nawijał Reno
Miało być fajnie i miał być kapitał zbity szybko
Zawsze chciałem być raperem i na chuj mi to było