WIK8 - Motylek
00
Copied!
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze
{Zwrotka 1: Radek}
Weekend bez tragedii, promile we krwi
One pigwę dwusetki, oni z drinkiem bez przerwy
Nie sypię ściechy, mam sprawinę do bajery
A jeśli to ci nie leży to wyjdziesz jako pierwszy
Typ się szczerzy, bo chce weed i dwie emki
Wykręceni z koleżką będą kleić interesy
Jak klient sępi, bo ma dychę w kielni
To diler z apteki migiem wkręci go w kredyt
Ciśnie pressing, a wtedy milknie sprzeciw
Zysk jest pewny, nie ma nikt pretensji
Nie styknie pensji? Cóż, życie nie pieści
Jak się wbijesz do kolejki, szybciej stracisz zęby
Biznes to przemyt, byle z pierwszej ręki
Szwindel to stresik, potrafi wyżreć nerwy
Deal bez ściemy, hajs niezbyt bezpieczny
Weekend zleci i tracisz zwykle większy plik pieniędzy (o)
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze
{Zwrotka 2: tommyhomie}
Tniemy noc tak jak jebana katana
Miasto pochłania mój sos, a odłożyć miałem w planach
Tamta dama chciała w nos i kupiła tego grama
Nie wiedziała sama, że to sztos i uwala, że dramat
Nowa drama - ty i twoja bejbi
Wystawia ci bana na wypady do koleżki
Wkurwiona od rana bo jej bestie lata w LV
U niej w szafie tylko Guessy, ciągle powtarza ci get rich
Są ich setki, tysiące i miliony
Dupy, które zrobiłyby wszystko dla mamony
Z drugiej strony kordony typów gładko ogolonych
Żołnierzyków w kołnierzykach wyglądających jak klony
Po dwusetce porobionych, poszukiwaczy żony
Chwilę temu ścieżki, teraz latają jak drony
Patrzę na to przerażony, uroczyście mam już dość
Tego miasta smoka z bajki co przemierzam, czując złość
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze
{Zwrotka 1: Radek}
Weekend bez tragedii, promile we krwi
One pigwę dwusetki, oni z drinkiem bez przerwy
Nie sypię ściechy, mam sprawinę do bajery
A jeśli to ci nie leży to wyjdziesz jako pierwszy
Typ się szczerzy, bo chce weed i dwie emki
Wykręceni z koleżką będą kleić interesy
Jak klient sępi, bo ma dychę w kielni
To diler z apteki migiem wkręci go w kredyt
Ciśnie pressing, a wtedy milknie sprzeciw
Zysk jest pewny, nie ma nikt pretensji
Nie styknie pensji? Cóż, życie nie pieści
Jak się wbijesz do kolejki, szybciej stracisz zęby
Biznes to przemyt, byle z pierwszej ręki
Szwindel to stresik, potrafi wyżreć nerwy
Deal bez ściemy, hajs niezbyt bezpieczny
Weekend zleci i tracisz zwykle większy plik pieniędzy (o)
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze
{Zwrotka 2: tommyhomie}
Tniemy noc tak jak jebana katana
Miasto pochłania mój sos, a odłożyć miałem w planach
Tamta dama chciała w nos i kupiła tego grama
Nie wiedziała sama, że to sztos i uwala, że dramat
Nowa drama - ty i twoja bejbi
Wystawia ci bana na wypady do koleżki
Wkurwiona od rana bo jej bestie lata w LV
U niej w szafie tylko Guessy, ciągle powtarza ci get rich
Są ich setki, tysiące i miliony
Dupy, które zrobiłyby wszystko dla mamony
Z drugiej strony kordony typów gładko ogolonych
Żołnierzyków w kołnierzykach wyglądających jak klony
Po dwusetce porobionych, poszukiwaczy żony
Chwilę temu ścieżki, teraz latają jak drony
Patrzę na to przerażony, uroczyście mam już dość
Tego miasta smoka z bajki co przemierzam, czując złość
{Refren: Paulina Chmura}
Tniemy noc tak jak ostrze
Mamy broń – to nasz portfel
Oddaj skok, gdy poproszę
W bajkach smok - oj, było dobrze