Sentino - POLITYKA PLECÓW
00
Copied!
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków, co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców
{Zwrotka 1}
Uwierz mi nie łatwo tu być raperem
Wypijesz coś, to porównują z krakenem
Jeszcze najlepiej, jak wykręcą aferę
I publicznie cię zlinczują, jak kartele
Możesz mieć ten fame, ja chcę tylko duże liczby
Dupy z grubym biustem, a nie jakieś grube bitwy
Zawsze byliśmy na rogu, jak wróg z ulicy
Jadę windą prosto w (?...) u nich w pół piwnicy
Żal im dupę ściska, robię swoje, samiec alfa
A ty wszystko w czyimś rytmie, jak taniec salsa
Twoja mała mówi ciągle, że to geniusz jest
Że mam te stare Cash Money tak, jak
{menu fresh?}
Różowy Prezydent i tarcza jest łososiowa
A ty jesteś byłym uczestnikiem Warsaw Shore'a
Mówię mocne słowa brother i to na poważnie
Ta scena ma więcej wieśniaków, niż las w Kanadzie
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców
{Zwrotka 2}
Możesz mi grozić ile chcesz, ja nie słyszę nic
Bo za dużo mam na karku jak mr. T
Nie uznaję tak na serio żadnych przeciwników
Nie znam ciebie, nie znam jego, żadnych czeskich filmów
Wawa prawie mnie zabiła, leżę pod słońcem
I wygodnie odpoczywam tak, jak po joincie
Raz się wydostałem, trzeci raz nie zrobię tego
Za to układam brick po bricku jak klocki lego
I mój braciak ma magazyn jak francuski sklep
A ty nadal nie zarabiasz, bo masz głupszy łeb
Serce hieny i kompleksy, bo twój (?...) jest
Ja wysyłam je do domu, jak UPS
Na południu mówią mi (?...) młody gościu
I chcą pod skrzydło, jak termometry u chorych osób
Nie rozumiesz co przeżyłem, lepiej sobie odpuść
Mam traumę, jak Portorykańce w Nowym Jorku
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków, co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków, co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców
{Zwrotka 1}
Uwierz mi nie łatwo tu być raperem
Wypijesz coś, to porównują z krakenem
Jeszcze najlepiej, jak wykręcą aferę
I publicznie cię zlinczują, jak kartele
Możesz mieć ten fame, ja chcę tylko duże liczby
Dupy z grubym biustem, a nie jakieś grube bitwy
Zawsze byliśmy na rogu, jak wróg z ulicy
Jadę windą prosto w (?...) u nich w pół piwnicy
Żal im dupę ściska, robię swoje, samiec alfa
A ty wszystko w czyimś rytmie, jak taniec salsa
Twoja mała mówi ciągle, że to geniusz jest
Że mam te stare Cash Money tak, jak
{menu fresh?}
Różowy Prezydent i tarcza jest łososiowa
A ty jesteś byłym uczestnikiem Warsaw Shore'a
Mówię mocne słowa brother i to na poważnie
Ta scena ma więcej wieśniaków, niż las w Kanadzie
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców
{Zwrotka 2}
Możesz mi grozić ile chcesz, ja nie słyszę nic
Bo za dużo mam na karku jak mr. T
Nie uznaję tak na serio żadnych przeciwników
Nie znam ciebie, nie znam jego, żadnych czeskich filmów
Wawa prawie mnie zabiła, leżę pod słońcem
I wygodnie odpoczywam tak, jak po joincie
Raz się wydostałem, trzeci raz nie zrobię tego
Za to układam brick po bricku jak klocki lego
I mój braciak ma magazyn jak francuski sklep
A ty nadal nie zarabiasz, bo masz głupszy łeb
Serce hieny i kompleksy, bo twój (?...) jest
Ja wysyłam je do domu, jak UPS
Na południu mówią mi (?...) młody gościu
I chcą pod skrzydło, jak termometry u chorych osób
Nie rozumiesz co przeżyłem, lepiej sobie odpuść
Mam traumę, jak Portorykańce w Nowym Jorku
{Refren x2}
Prosto z południa, jak worki kaleków
Wróg, wróg publiczny przez tych trolli z internetu
Pseudoprawilniaków, co ich boli klimat tekstów
Zero siana, zero dripu, polityka pleców