Mikee APG - Jak Słyszę Taki Bit

{Verse 1: Mikee}

Jak słyszę taki bit to w mig dostaję dreszczy
Jak byk tratuję leszczy, ten ryk lepszy od reszty
Nie jeden pieprzy o kompetencjach
Oni to impotencja, zabieram im potencjał
To Boska ingerencja, esencja rapu
To moja kadencja, Ty się pakuj chłopaku
Jak Spartakus antyczny wojownik
Uliczny buntownik, liryczny kłusownik
Krytyczny orędownik rapu w podziemiu
Bo poruszam się w cieniu po drodze ku ocaleniu
To dusza + geniusz to porusza tym klubem
Dudnią w uszach dźwięki grube, przeżyjesz próbę
Słyszę taki bit konkurencji wieszcze zgubę
Bez pretensji miastu przynoszę chlubę
Ten rap to nie bubel więc morda w kubeł
Podkręć w furze tubę a odlecisz jak wróbel

{Verse 2: Wutees}

Jak słyszę taki bit, robię na wokalu meksyk
W lokalu czy eterze wpadają w kompleksy
MC's którzy mają problem łgają, że to jest zbyt dobre
Te wersy dają po oczach załóżcie gogle
Mam sznyt i wchodzę do gry dziś
Wszystkie miernoty chcą pokazywać kły
Mój poziom to scena, ich to gleba
Onieśmielam jak Gangrena nie ma przebacz
Wieść się niesie, że nie pozwalam ziewać
Treść moich zwrotek wiesza chuj nie w lesie na drzewach
Szukasz stylu dam Ci z niego wyciąg w kilka minut
To ambitna sztuka szyta grubą nicią rymu
Płynie dobry bit, robię pstryk i jest hit
Nie czekam ani chwili szybki jak Billy The Kid
Walą kozak werble, marnym zamykam gębę
Poza skalą litery są jak werbalny pręgierz

{Verse 3: Pablo APG}

Ten instrumental pędzi jak Aston Martin
W drinkach Belvedere, nie Bacardi
Rymy dla całej gwardii
Działamy sprawnie bez awarii
Jak słyszę taki bit robi się upał
Jak Vitaliy bezkarni, nieobliczalni
To ta grupa chcesz walić dunk'i
Lecz najpierw dowiedz się czym jest dwutakt
Tak to się robi od lat w tej samej drużynie
Jak w Lakersach Kobe miłość do rapu
Brak zbędnych ideologii za mic'em jestem stałym bywalcem
Jak słyszę taki bit wjeżdżam lirycznym walcem
Czysta w szklance, gorące punch'e exclusive
Na bicie z prędkością Hayabusy
Jak słyszę taki bit, nawijam dla moich ludzi
Jak słyszę taki bit, nawijam dla moich ludzi