Advms - Tajemnica

{Zwrotka 1: Advms}
Świat jest nieco pojebany
Dlatego ukrywam się za słowami
To co niedane mi było zobaczyć
Kasuję jak dane by ich nie zobaczył już nikt
Ona jak Paryż nocą
Błyszczy jak diament, wydaje złoto
Jestem filarem, bo niosę na barach
To o czym marzyłem od dawna mordo, ej
Ona nie pachnie Diorem
Ona pachnie jak zakończenie lata
Kiedy stanę przed kolejnym wyborem
To bez zawahania wybiorę ją nadal
Muszę na nowo życie poukładać
Będę gotowy za chwilę
Wiem, że poczeka nawet długie lata
Bo przecież czekała już tyle

{Refren: Advms}
Byłaś tam, widziałem Cię jak prawdziwą
Cały świat, stał się dla mnie tajemnicą
Twoja twarz, zostawiła teraz mnie z myślą
Postawiłem na Ciebie wszystko, nie pozwolę znowu Ci zniknąć /x2

{Zwrotka 2: Luki}
Dałaś mi w sumie niewiele
Czyli tak naprawdę dałaś mi wszystko
Chcę tylko Ciebie i nie będę patrzał
Już na to, co oni pomyślą
W środku to mam ból, w środku to mam chłód
Ty dałaś mi to ognisko
Ubieram VR, żeby bliżej widzieć
No bo życie, dla mnie, tu jest kurwa misją
Ja, znowu nie potrafię zasnąć
Targają mną emocje, nocą wychodzę na miasto
My, przetrwamy już chyba wszystko
Pomimo tego, że coś parę razy nam nie wyszło
Mamy sinusoidę, naszych wszystkich wspomnień
Mamy burdel w głowie, a chcemy porządek
Ja mam Ciebie, Ty masz mnie
Jesteś piękna na żywo, a to nie jest sen

{Refren: Advms}
Byłaś tam, widziałem cię jak prawdziwą
Cały świat, stał się dla mnie tajemnicą
Twoja twarz, zostawiła teraz mnie z myślą
Postawiłem na Ciebie wszystko, nie pozwolę znowu Ci zniknąć /x4