Sqty - Karawana
00
Copied!
{Refren: Sqty}
Chwilę nie było mnie, uh, sorki spałem
Jak mówi, że lata za bratem, to wiadome, że tylko lata za sianem
Przejmuję bomby jak saper
Ubezpieczony ziomek znowu zarobi gualę
W pogoni za sianem, trzysta na godzinę
A nie miałem nic kiedy zaczynałem
{Zwrotka 1: Sqty}
Ciągle pytali, kiedy otworzę łeb
Uprzedzę ich pytania, bo ja dobrze wiem, co jest pięć
Na karku kilkanaście, wiesz, ja robię to, by mieć na chleb
To moja honey, nie for money, choć czasem jest różnie, wiesz
Chociaż nieraz już słyszałem, że mi to nie wyjdzie
Mówią, że pewnie nie wyjdzie, a ja wiem, że wyjdzie
Widzę, że kolejna wtopa u zioma, więc pewnie mu położę miskę
A niewielu wierzy, że kiedyś wybiję, ja wierzę, bo mam w tym wizję
Mają mnie za wraka człowieka
Bo gdyby nie muzyka to dawno by zabrał mnie Hades
Pod apartamentem ludzi tłum, od małego nawijam na dużą skalę
Chcą cykać mi foty, a są proste jak narkotyk
Chcą cykać mi foty, ale mam wysokie loty
Właśnie znów uciekam z dżungli, degustuję dobre smaki
Smażę to jak 808, jak kucharze z Benihany
Dobrze wiesz, mordeczko, że ja robię to, by mieć na szamę
Ja wiem, że to jest moja gra, czuję już w tym powołanie
{Hook: Sqty}
Ja nie palę, palę, palę, palę, chociaż kosi trawa
Jedna paka, druga, trzecia paka - dym na Balearach
Karawana jedzie dalej, ja do wszystkiego mam passy
Dlatego zawsze z bratem wolę omijać zakazy, yeah
{Zwrotka 2: Dejlox}
Ciągle siedzimy w tym gównie, mówią nam, że mamy haxy
Rzucamy linijki, zamiast rzucać się po passy
Widzę znaki, muszę to pchać
Wziąłem się za siebie, ciągle bassy w czterech kątach
Wiem, że wszyscy będą milczeć jak zobaczą nasze konta
Patrzą tylko nam na liczby, od zawsze to tak wygląda
Mnie nie definiują viewsy, chociaż lubię, gdy to słucha
Czuję to, czuję także moja dusza
Jak chcesz złapać pierwszą kasę, to nawet nie łap za mice'a
Wszędzie są fałszywe twarze, sprzeda się za PaySafeCard'a
Nie biorę za to pieniędzy, może skumają - to pasja
Mam już dość (mam już dość, ciągle kłamstwa)
{Refren: Sqty}
Chwilę nie było mnie, uh, sorki spałem
Jak mówi, że lata za bratem, to wiadome, że tylko lata za sianem
Przejmuję bomby jak saper
Ubezpieczony ziomek znowu zarobi gualę
W pogoni za sianem, trzysta na godzinę
A nie miałem nic kiedy zaczynałem
{Outro: Sqty}
Ciągle pytali, kiedy otworzę łeb
{Refren: Sqty}
Chwilę nie było mnie, uh, sorki spałem
Jak mówi, że lata za bratem, to wiadome, że tylko lata za sianem
Przejmuję bomby jak saper
Ubezpieczony ziomek znowu zarobi gualę
W pogoni za sianem, trzysta na godzinę
A nie miałem nic kiedy zaczynałem
{Zwrotka 1: Sqty}
Ciągle pytali, kiedy otworzę łeb
Uprzedzę ich pytania, bo ja dobrze wiem, co jest pięć
Na karku kilkanaście, wiesz, ja robię to, by mieć na chleb
To moja honey, nie for money, choć czasem jest różnie, wiesz
Chociaż nieraz już słyszałem, że mi to nie wyjdzie
Mówią, że pewnie nie wyjdzie, a ja wiem, że wyjdzie
Widzę, że kolejna wtopa u zioma, więc pewnie mu położę miskę
A niewielu wierzy, że kiedyś wybiję, ja wierzę, bo mam w tym wizję
Mają mnie za wraka człowieka
Bo gdyby nie muzyka to dawno by zabrał mnie Hades
Pod apartamentem ludzi tłum, od małego nawijam na dużą skalę
Chcą cykać mi foty, a są proste jak narkotyk
Chcą cykać mi foty, ale mam wysokie loty
Właśnie znów uciekam z dżungli, degustuję dobre smaki
Smażę to jak 808, jak kucharze z Benihany
Dobrze wiesz, mordeczko, że ja robię to, by mieć na szamę
Ja wiem, że to jest moja gra, czuję już w tym powołanie
{Hook: Sqty}
Ja nie palę, palę, palę, palę, chociaż kosi trawa
Jedna paka, druga, trzecia paka - dym na Balearach
Karawana jedzie dalej, ja do wszystkiego mam passy
Dlatego zawsze z bratem wolę omijać zakazy, yeah
{Zwrotka 2: Dejlox}
Ciągle siedzimy w tym gównie, mówią nam, że mamy haxy
Rzucamy linijki, zamiast rzucać się po passy
Widzę znaki, muszę to pchać
Wziąłem się za siebie, ciągle bassy w czterech kątach
Wiem, że wszyscy będą milczeć jak zobaczą nasze konta
Patrzą tylko nam na liczby, od zawsze to tak wygląda
Mnie nie definiują viewsy, chociaż lubię, gdy to słucha
Czuję to, czuję także moja dusza
Jak chcesz złapać pierwszą kasę, to nawet nie łap za mice'a
Wszędzie są fałszywe twarze, sprzeda się za PaySafeCard'a
Nie biorę za to pieniędzy, może skumają - to pasja
Mam już dość (mam już dość, ciągle kłamstwa)
{Refren: Sqty}
Chwilę nie było mnie, uh, sorki spałem
Jak mówi, że lata za bratem, to wiadome, że tylko lata za sianem
Przejmuję bomby jak saper
Ubezpieczony ziomek znowu zarobi gualę
W pogoni za sianem, trzysta na godzinę
A nie miałem nic kiedy zaczynałem
{Outro: Sqty}
Ciągle pytali, kiedy otworzę łeb
