Sqty - Polot
20
Copied!
{Zwrotka 1}
Jak wchodzę, to stały money-talk, tą muzą bujam cały blok
Versace przyszło w jeden rok, uniki tak jak Tony Hawk
Dobrze wiemy, że to nigdy nie wyjdzie
Fani chcą mnie więcej na liście
To przecież jest oczywiste
Jesteście na dole, więc dołożę szpilkę
Nowy ciuch leży jak na mnie uszyty
Nigdy nie wierzyły te hieny zawistne
Dwa numery do szuflady
I nie puszczę ich do sieci, bo mam w tym wizję
Na niebie gwiazdy świecą, powiem coś, czego nie wiedzą
Nowy track, co miesiąc, choć nie wiję się jak gekon
Albo nabiję pieniądz, niеważne, co będą gadać
Czy farsa, czy gwiazda, dalej będę chadzał w Nike'ach
Sklеjam te punche jak w ringu, jestem skuty, nie od trawy
W mojej pace delikates, bo poziom jest poza skalę
{Refren}
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
{Zwrotka 2}
Wbijam się na salon, chcę na łapie mieć je obie
Ale powiedz czy w ogóle ma to sens (wcale nie wiem)
Nie wiem, co się dzieje, wokół jakieś paranoje
Chcemy uciec za orbitę, tylko o to proszę
Nie zapomnę zioma, jak wybiję - będę pamiętał
Czekam tyle czasu na jedną chwilę, aż w końcu opadnie im szczęka
Czekam na tą jedną chwilę, jak powiedzą szczerze, że miałem potencjał
Zostanę sobą, pomimo przelotu, nie zmieni mnie nawet komercja
{Bridge}
Nie zmieni mnie, bo zostanę sobą
Zapamiętam wszystkich, choć wylecę jak samolot
Będę miał otwartą głowę, gdy nad twoją głową
Będzie latać moja grupa, to wysoki polot
{Refren}
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
{Zwrotka 1}
Jak wchodzę, to stały money-talk, tą muzą bujam cały blok
Versace przyszło w jeden rok, uniki tak jak Tony Hawk
Dobrze wiemy, że to nigdy nie wyjdzie
Fani chcą mnie więcej na liście
To przecież jest oczywiste
Jesteście na dole, więc dołożę szpilkę
Nowy ciuch leży jak na mnie uszyty
Nigdy nie wierzyły te hieny zawistne
Dwa numery do szuflady
I nie puszczę ich do sieci, bo mam w tym wizję
Na niebie gwiazdy świecą, powiem coś, czego nie wiedzą
Nowy track, co miesiąc, choć nie wiję się jak gekon
Albo nabiję pieniądz, niеważne, co będą gadać
Czy farsa, czy gwiazda, dalej będę chadzał w Nike'ach
Sklеjam te punche jak w ringu, jestem skuty, nie od trawy
W mojej pace delikates, bo poziom jest poza skalę
{Refren}
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
{Zwrotka 2}
Wbijam się na salon, chcę na łapie mieć je obie
Ale powiedz czy w ogóle ma to sens (wcale nie wiem)
Nie wiem, co się dzieje, wokół jakieś paranoje
Chcemy uciec za orbitę, tylko o to proszę
Nie zapomnę zioma, jak wybiję - będę pamiętał
Czekam tyle czasu na jedną chwilę, aż w końcu opadnie im szczęka
Czekam na tą jedną chwilę, jak powiedzą szczerze, że miałem potencjał
Zostanę sobą, pomimo przelotu, nie zmieni mnie nawet komercja
{Bridge}
Nie zmieni mnie, bo zostanę sobą
Zapamiętam wszystkich, choć wylecę jak samolot
Będę miał otwartą głowę, gdy nad twoją głową
Będzie latać moja grupa, to wysoki polot
{Refren}
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni
Tak jak zaczynałem, nie wierzyły we mnie hieny
Sprawię, że uwierzą, kwestia czasu, taki przemysł
Oczy na mnie, jak kiedy dodaję lód do henny
Ze mną stoi cała paka, chowam to w kieszeni